poniedziałek, 6 lipca 2015

Od Snow'a "Wyprawa po Lodowy Kryształ cz4" (cd. Mirand)

 Te zadanie było trudne. Dlaczego White wybrał mnie, a nie Miranda? Cóż... Mam te moc, mam te moc, rozpalę to co się tli... (XD). Zamknąłem oczy. Nie wiedziałem czy bardziej się zrelaksować i oczyścić umysł, czy skupić. Ostatnia szansa... ok... nie wiedziałem co robię... otworzyłem oczy i.... w ręku miałem płatek! W dodatku inne płatki się nie roztopiły.
-Brawo! - krzyknęli razem.
-Uf... dobra... - próbowałem wziąć oddech. - White, masz jakiś pojemnik na ten płatek śniegu?...
-A zgadnij, że mam... - wyjął (nie wiadomo skąd) lodowe pudełko - proszę.
Ostrożnie włożyłem śnieżynkę do pojemnika. Myślałem, że został nam jeszcze tylko ten kamień szlachetny, ale nie... wzięliśmy złą wodę i teraz musieliśmy się wracać.
***
Byliśmy już przy jeziorze. Mirand wyjął buteleczkę, w której znajdowała się woda ze złego jeziora. Basior ją wylał i napełnił od nowa. Tym razem wszystko pasowało.
-Dobrze. - powiedział mój brat. - Teraz niestety musimy się pożegnać...
-Co?! Dlaczego?! - spytałem go zbulwersowany.
Lecz on nie odpowiedział. Po prostu zniknął. Myślałem, że White pójdzie z nami...

<Mirand? Sory, że długo nie odpisywałem, ale ta nieaktywność watahy... zaraziłem się XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz