Kolejny dzień. Poszedłem odwiedzić siostrę. Gdy dotarłem na miejsce,nikogo nie było. No,prawie. Był tylko Fire. Wywróciłem oczami.
-Co?!-warknął ogier.
-Nic do ciebie nie mam... Gdzie Fir?-zapytałem.
-Poszli na rodzinny spacer czy coś w tym stylu. Takie tam bzdury...
-Żadne bzdury. Normalna sprawa-wzruszyłem ramionami.-Jakbyś sobie kogoś znalazł...
Fire prychnął drwiąco.
-Ja jestem dziki i wolny. Niezależny. Nie chcę być uwiązany przez babę-rzucił oschle.
Mruknąłem coś w odpowiedzi. Poszedłem szukać Fir. Po drodze rozmyślałem sobie. Może Fire ma rację? Chociaż... Nieeee. Jestem kobieciarz.(XD) Andrea jest ładna. Mamy wspólne zainteresowania i w ogóle. Ale... Czemu zawsze jest jakieś ,,ale"?! Sisi też niczego sobie,ALE jest zaręczona... Nagle wpadłem na jakąś waderę.
<chętna wadera? tylko nie te co powyżej wymienione XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz