Spojrzałam na wir w wodzie Andrei i pomyślałam co ja mogę zrobić.
-No nieźle, nieźle... -Powiedziałam i gdy skończyłam wpadłam na pomysł.
- Dawaj! -Powiedziała radośnie.
Podeszłam do wody i utworzyłam z wody dwa wilki na kształt mnie i Andrei.
-Jej...czy to aby nie konkurs? -Spytała podchwytliwie.
- ... Tak!-Krzykęłam i rzuciłam w nią i zanim liście opadły na ziemię już byłam za drzewem.
-Osz ty.Hm.. dobra.- Powiedziała i zaczęła mnie szukać.
Ja stałam za drzewem i starałam się zajmować jak najmniej miejsca i być jak najbardziej niewidoczna, więc stanęłam na tylnych łapach, poczułam czyjś dotyk spojrzałam w górę , na moim nosie siedział ogromny pająk.
-Tarantula!-Krzyknęłam i wpadłam w stos liści.
- Poczekaj , zrzucę ją! -Krzyknęła i urwała gałąź, zaczęła uderzać w tarantulę.
Zanim się obejrzała tarantula na nią skoczyła.
-Ma mnie ! Ona mnie ma!- Krzyknęła przerażona.
-Aa! -Krzyknęłam i kopnęłam pająka w twarz.On upadł na podłogę i uciekł.
-Uf... ble on był ogromny, nawet większy ode mnie .-Powiedziała.
-No to jakieś monstrum!-Krzyknęłam i skrzywiłam twarz na myśl o nim.
Pająk schował się w krzaki, i nagle z Andreą usłyszeliśmy głos Elise.
- Tu jesteś, nie uciekaj mi więcej. Powiedziała,przytuliła go i razem z nim poszła na przód.
-No nie ta tarantula jest Elise. -Szepnęłam i z lekkim uśmiechem spojrzałam na Andree.
-Oj, nie dobrze .-Szepnęła i spojrzała za krzaki.
Elise spojrzała w naszą stronę , ale nas nie zobaczyła bo my już byliśmy daleko, z kilkanaście metrów dalej.
Biegliśmy przed siebie i razem z Anderą zeszłam ze stoku i jeszcze dla pewności spojrzałam czy wadera nie idzie w naszą stronę.
-Ale jaja! -Powiedziałam żartobliwie i razem z Andreą zaczęliśmy się śmiać. Elise już dawno poszła a my się dalej bawiliśmy , Zapadła noc i poszliśmy w stronę...
- No właśnie gdzie idziemy ?-Spytałam.
-Dzięki że pytasz, może do Magicznej dżungli? W nocy są tam piękne widoki.-Powiedziała i czekała na odpowiedź.
-Pewnie , nigdy tam nie byłam więc z chęcią pójdę.- Powiedziałam pełna radości i pobiegłam w stronę dżungli.
- Poczekaj!-Krzyknęła radośnie, i mnie dogoniła , wyścigaliśmy się .
Gdy przebiegliśmy już przed las, ujrzeliśmy światło dżungli , kolorowe , świecące rośliny.
<Nieźle się zapowiada Andrea *.*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz