sobota, 25 kwietnia 2015

Od Taravii ''Potwór w kanionie cz.1'' (cd.chętny)

Wszyscy współczują śmierci Gloire'a. Naszego szanownego kolegi z klasy w moim wieku... Był odwazny, madry i dobrze się uczył. Nie był zmuszony na taki los! Gdyby lawina nie spadła na ścieżkę, gdzie zawsze Berani, Lutin i Gloire wracali do domu by ŻYŁ! Dziwne uczucie... Rozmawiałam z nim, śmiałam się. Pamiętam każde jego odzywki, uśmiech. Teraz go tu nie ma. Najdziwniejsze jest to, że według Lutina, jego brat spadł prosto, tam gdzie się załamała kłoda. Jego ciało leżało 40 metrów dalej!
- Lutin?- podeszłam do samotnego szczeniaka na końcu korytarza.
- Hym...?- spojrzał na mnie spod grzywki.
- Ja... Przykro mi za Gloire'go - powiedziałam poważnie.
- Był moim jedynym bratem... Nie potrafiłem bez niego żyć... Tyle sobie dokuczaliśmy... Ale i tak ZAWSZE go kochałem - poniosły go trochę emocje i wydarł się mocno.
- Cicho...- popatrzyłam na niego litościwym wzrokiem.
- Wiem co czujesz... Nie mogę odnaleźć sióstr... Najprawdopodobniej też nie żyją - przełknęłam ślinę.
- Jesteśmy w połowie podobni - przetarł oczy łapą.
- Ale powiedz mi...Czy Gloire od czasu upadku raczej by wstał i szedł kanionem?- zapytałam powoli.
- Nie! Skądże! Pień zarwał się tuż pod nim, a miejsce gdzie umarł było o wiele dalej, ja wąskim przejściem... Nie wiem JAK TO SIĘ STAŁO! NIE WIEM!- znowu unosił się płaczem.
- Spokojnie - zacisnęłam zęby.
***
W domu myślałam nad tym dużo. Szkoda chłopaka. Ale, bardziej mnie niepokoi to, że miał złamaną kończynę po spaściu w przepaść... Nie mógł się nigdzie ruszać z taką nogą... Nikt nie wie jak się stało, że przebiegł tyle metrów! Wąskim wąwozem... Tajemnica. Głos się jego urwał kiedy Lutin znowu się go zapytał czy nic mu nie jest. Nie zwrócił na to uwagi, ale czy... TO COŚ mogło go zabić?! Od pewnego czasu słyszałam dziwne odglosy w kanionie. Ryki, wrzaski, stęki... Jakiegoś zwierzęcia. Może... To sprawka tajemniczego stwora? Przeszły mnie ciary. Byłam sama w wąwozie... Aisuru odszedł, a gdy byłam sama w nocy nikt nie mógł mnie obronić... To było straszne. Jednak nie wiem... Co się mu stało.
<chętny?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz