Znowu spotykałam się z Draykim. Pogadaliśmy i kiedy już zaczynało wschodzić słońce,otworzył się portal. Bez strachu wskoczyłam do środka. Drayki trochę się wachał,ale jednak ruszył za mną. Wyrzuciło nas pod wiekowym dębem. Draykuś przeleciał kawałek z wrzaskiem,zarył w ziemię,po czym podniósł się dumnie i otrzepał z ziemi. Wywróciłam oczami. Zerknęłam w górę i myślałam,że zwymiotuję. Dąb był bardzo stary,a na jego gałęziach wisiały sznury. Na jednym z nich wciąż było....Truchło. Przytuliłam się do Drayki'ego,a ten uśmiechnął się. Faceci! Zaprowadził mnie jak najdalej od drzewa(nie wiem gdzie,bo miałam zamknięte oczy). Wtedy wyszedł,Boże miej mnie w opiece,taki boski! Miał czarne futro i takiż płaszcz na sobie. Proieniował mrocznym światłem. Kły lekko wystawały mu z pyska,nadając groźny wygląd. Oczy były rdzawoczerwone i błyszczały na mój widok. Uśmiechnął się zawadiacko,przez co się zarumieniłam. Po chwili się odezwał. Miał gładki i melodyjny głos.
-Witajcie. Jestem Durza. Nazywają mnie Cieniem. A wy to....?
-Jestem Diana. A to Drak Raylupus-rzuciłam.
-Dark Raylupus?-zaśmiał się. Drayki warknął.-Dobra,nieważne. Szkoda,że nie wyrzuca nam więcej takich ślicznych wader...
Zarumieniłam się gwałtownie. Drayki warknął złowrogo,ale Durza go zignorował. Zostaliśmy oprowadzeni. Basior przedstawił nas królowi Krainy Cieni-Galbatroixowi,który zaoferował nam gościnę. Przyjęliśmy ją chętnie. Potem poszłam z Drayki'm do mojego pokoju.
-Nie lubię Durzy. Jest taki... Śliski. A w dodatku cię podrywa-mruknął mój towarzysz.
-Po pierwsze-zaczęłam.-Odwal się od Durzy. Po drugie:on jest boski,śliczny i taki seksowny(xD)....-rozmarzyłam się.
-Grrrr...-warknął.-Jeszcze moja dziewczyna robi do niego maślane oczy.
Wtedy nie wytrzymałam i go wygoniłam. Jakiś czas później zasnęłam. Rano byłam naburmuszona i się nie odzywałam. Nawet robiłam na złość Drayk'usiowi i cały czas spędzałam z Durzą. Po południu mi przeszło i się pogodziliśmy. Weszłam do pokoju. Pół godziny później usłyszałam odgłosy walki na dole.
-Co ona w tobie widzi?!-wrzasnął ktoś. To był Durza.-Ja też władam magią.
-No i co?! A walczyć bez magii potrafisz?!-odkrzyknął Drayki.
W tamtym momencie coś walnęła,chyba o ścianę. Pode mną zatrzęsła się podłoga. Zbiegłam na dół. Dark Raylupus leżał połamany na podłodze.
-CO WY ROBICIE?!
Cisza. Nikt mi nie odpowiedział.
-NO? SŁUCHAM!
<Dark Raylupus? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz