Błądziłem dookoła. Byłem pewny,że gdzieś tu jest teren Watahy Zorzy
Polarnej... Musiałem spotkać się z Firnen. Jedyna rodzina jaką mi
pozostała... Powęszyłem trochę,po czym ruszyłem dalej. Zbliżał się
wieczór. Wdrapałem się na drzewo i momentalnie zasnąłem.
****************
Zbudziło mnie dzikie rżenie konia. Nagle drzewo,na którym wciąż
siedziałem,zatrzęsło się. Tym razem koń parsknął ze złością.
Zerknąłem w dół. Tam stał.... Fire. Konik mojej siostry. Nigdy się
nie lubiliśmy,ale próba zabicia to już przesada.
-Ej! Szkapo,weź się ogarnij!-krzyknąłem.
-COŚ TY POWIEDZIAŁ?!-wrzasnął ogier.
-To co usłyszałeś Fire!
-Tamorayn?-zapytał.
Potaknąłem. Powoli zszedłem z drzewa. Stanąłem przed koniem.
-Sorry,Ale mielśmy tu wojnę. Teraz ja tu penetruję czy nie ma szpiegów.
-Wojna? A co z Firnen?
-Nic. Ona była w tym czasie z dziećmi-odparł zwierz.
Odetchnąłem z ulgą. Fire zaprowadził mnie do jaskini Alf. Ale tam się
unosiły zapachy... Ślinka mi pociekła. Zwłaszcza,że od kilku dni nie
miałem nic w ustach... Zajrzałem do środka i chrząknąłem głośno.
Wszyscy zamarli. A zwłaszcza Firnen. Przy stOle
siedzieli:Firnen,Solaris,Octavius,Eglantine,Lumia,Livia,jakiś niebieski
wilk(chyba ten Artemis) i dwie waderki.
-Hej?-odezwałem się niepewnie.
Wtedy Fir ruszyła na mnie i tak mocno uścisnęła,że bałem się,że mi
żebra połamie.
-Ja też się cieszę-powiedziałem.
W tym momencie odezwał się Artemis.
-Chyba nie jestem w temacie. Ten koleś to były Firnen czy coś?
Solaris pokręcił głową.
-Nieee... To jej brat. Tamorayn co ty tu robisz? Mówiłeś,że idziesz
szukać przygód czy coś takiego...
-To ty o tym wiedziałeś! Kłamco ty! A mówiłeś,że nie wiesz gdzie
poszedł!-krzyknęła moja siostra.-Sobie jeszcze o tym porozmawiamy...
Solaris zarumienił się mocno. Ja zresztą też.
-Ej,siostra... Ja go o to prosiłem. Wracając do twojego pytania... To
pomyślałem,że zostanę tu na stałe... Czy to są wasze...?-nie byłem w
stanie dokończyć pytania. Wskazałem dwie waderki.
<Solaris? Sorry ludziki za błędy,Ale pisałam to na telefonie...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz