Obudziłem się rano i pomyśłałem, że muszę zobaczyć jak tam idzie ślectwo Andrei. Wstałem, zjadłęm śniadanie i poszedłem do szpitala. Na pewno powinna tam być! Kiedy tam przyszedłem, zastałem Andreę siedzącą na sali z dużym smokiem, Foxym i Stone'em. Podszedłem do niej.
-Hejka Andi! Jak tam śledztwo? Dowiedziałaś się czegoś?
-Cześć Mir. Niewiele, wiadomość Foxy'iego za dużo mi nie mówi.
-A co napisał? - zainteresowałem się.
-Że ten smok jest ojcem Stone'a.
-Serio? Wow...Hmmm. Ale to też mi nic nie mówi. Nie wiesz nic więcej?
-Próbowałam dowiedzieć się czegoś od Lumi, ale nic sensownego mi nie powiedziała. Wydaje mi się, że coś kręci.
-To może spróbujesz jeszcze raz?
-Ej. A może ty byś się podpytał? Maż chyba z nią lepszy kątakt niż ja. Przecież się przjaźnicie.
-No dobra. Niedługo wróce, oki?
-Okej, okej.
******************
-I co? Dowiedziałeś się czegoś?
-Tak i nie.
-Czyli?
-Lumia powiedziała, że była w mrocznym lesie, ale nie widziała smoka. Spotkała tam tylko Hoodoo'a, który sie z nią tam umówił. Po tem się ścigali, przez co Hoodoo się potknął i zranił. Tylko tyle wiem.
-Niewiele.
-Tsa, te informacje się nam nie przydadzą. Jednak nadal myślę, że coś ściemnia. Ide zapytać się Hoodoo'a, żęby się upewnić. Może pujdziesz ze mną?
-Dobry pomysł. Robi się ciekawie.
Kiedy spotkaliśmy Hoodoo'a zapytałem się go o to co się wydarzyło w mrocznym lesie. Potwierdził wypowiedź Lumi, a na dowód mógł pokazać swoją obandażowaną ranę, którą widziałem już wcześniej. Przekazałem wszystko Andrei. Wyglądała na zniechęconą tymi powtarzającymi sie informacjami. Postanowiliśmy wrócić do szpitala. Po drodze wpadliśmy na Angel.
-Cześć Andrea, cześć Mir! Jak tam śledztwo w sprawie smoka?
-Nijak. Nie mamy żadnych konkretrnych informacji - odparła Andrea.
-Jak to? - zdziwiła się Angel. - Przecież z nim rozawialiście chwilę temu prawda? Nic wam nie powiedział?
-Co miał nam niby powiedzoieć?
-To, że on pogruchotał pojca Stone'a. Sama widziałm.
-ŻE CO?! - wrzasnęła Andrea. Porządnie się wkurzyła.
-Czemu nic nie powiedziałaś od razu?
-Bo nie chciałam psuć tobie śledztwa.
-Rany, przecież byłaś świadkiem to powinnaś zdradzić Andrei to co się stało od razu.
-Oj, przepraszam, ale w końcu powiedziałąm tak? Tylko to sie teraz liczy.
-Nie. Teraz liczy się to, że Hoodoo nas okłamał!!!
-Nie tylko on, Lumia przecież powiedziała to samo.
-No tak. Dobra ide sobie wyjaśnić tą sprawę z Hoodoo. - Andi rwała się w stronę z której przyszliśmy. Próbowałem ją zatrzymać.
-Czekaj! Przecież nic nie zrozumiesz co mówi!
-I co z tego!!!
-Andrea!
********************
-Hoodoo!!! JAK MOGŁEŚ?! - Andrea wskoczyła na basiora i powaliła go na ziemię.
-Złaź ze mnie - usłyszałem w głowie uwagę Hoodoo'a. - Mirand zabierz ją!
-Nie. Najpierew powiedz czemu skrzywdziłeś tego smoka w mrocznym lesie.
-Nie miałem wyjścia! Zrobiłby coś Lumi albo mnie! Musiałem nas chronić! Ten smok był w jakimś szale. Stwarzał powrzne zagrożnie!
-Niby czemu mam ci wierzyć?
-Bo to tym razem to prawda. Skoro Angel widziała to może potwierdzić.
-Co on powiedział?! - krzyknęła Andrea sfrustrowana że nic nie słyszy.
-Mówię, żę to nie moja wina, więc złaź ze mnie wreszcie! - Hoodoo wyszczerzył kły do wadery.
-Andi uspokój się. Hoodoo nie skrzywdził go specjalnie. On tylko się bronił.
Ściągnąłem waderę z basiora i odciągnąłem na pewną odległość. Andi nadal się wyrywała, ale już nie tak bardzo. No prawie...
<Andrea? Podoba się? Co teraz zrobisz?>
Strony
- Strona główna
- Jak dołączyć?
- Alphy
- Wadery
- Basiory
- Szczeniaki
- Towarzysze
- Wolf Brand Games
- Regulamin i Waluta
- Stanowiska
- Jaskinie
- Rasy
- Tereny
- Magiczny Sklep
- Konkursy
- Magiczne Kino
- Podwodny Hotel
- Domy
- Pojedynki
- Nowości
- Wilcza Szkoła
- Wrogowie i Sojusznicy
- Cmentarz i Odeszli [*]
- Pary i Ciąże
- Adopcje i inne
- Kącik Artystyczny
- +18
- Nasz Ask
wtorek, 5 maja 2015
Od Miranda "Odkrycie i towarzystwo czy.8"(cd.Andrea)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz