- Teaz chodź, idę zawiadomić ojca co się stało! Detektywi muszą to rozwiązać, więc że to raczej nie był przypadek - Wadera przygryzła wargę i pomogła mi wstać mimo, że odrzucałem z lekka jej pomoc
- Nie - powiedziałem, gdy już wstałem
- C-co? Dlaczego?! - spytała wadera
- Ja to widziałem - powiedziałem
- W takim razie tym bardziej trzeba zawiadomić ojca! - powiedziała Ericchi
- Nie! To zabije wszystkich! Czułem jaką to ma moc! - wykrzyknąłem
- Jak można "czuć" moc? - spytała Ericchi
- Nie wiem, ale wiem, że się da! - krzyknąłem
- Jesteś pewien, że się nie udeżyłeś? - wadera spojrzała na mnie z politowaniem
- Nie! - warknąłem na nią - dlaczego mi nie wierzysz?
<Ericchi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz