sobota, 21 marca 2015

Od Eri ''On i ja cz.12'' (cd.Raylupus)

- Czego chcesz?- warknęłam i wyszczerzyłam kły.
- No nie wiem... Ponaśmiewać się z największej pokraki chodzącej po ziemi?- zaśmiał się i położył na kamieniu leżącym obok.
- Odpuść sobie - parsknęłam i odwróciłam się.
Basior znowu we mnie rzucił kamieniem.
- O CO CI CHODZI?! Czy coś z tobą nie tak?!- znowu energicznie popatrzyłam na niego piorunującym wzrokiem.
- Alfa nie powinna krzyczeć na swoich ''poddanych'' oddanych na każde ich słowo i rozkaz. Naprawdę, wspaniałe wybrnięcie z sytuacji alfo - przekręcił łbem.
- Czy mogę więc po prostu ODEJŚĆ. Zostaw mnie wreszcie!
- Zazdrosna o siostrę? Ehhh widać - zaśmiał się znowu.
- Nie chodzi mi o to
- Taaa? A o co?
- O to, żebyś wiedział że NIGDY ale to NIGDY nie będziesz taki jak prawdziwy Raylupus. On jest miły, dzielny, serdeczny i potrafi wywołać uśmiech na mojej twarzy. Ty tylko jesteś jego najgorszym przeciwieństwem i chcę byś wiedział, że twoja osoba co teraz siedzi ci gdzieś w ciele jest lepsza od ciebie. Nie potrafi ranić uczuć, jest lojalna, uczciwa, oraz harmonijna. Według mnie zawsze by pomógł przyjaciołom. Zawsze. Teraz wybacz, do widzenia - powiedziałam z pokorną miną i odeszłam od okropnego basiora.
- Chcę być sama - pomyślałam i odeszłam na pewną odległość.
Ze łzami w oczach patrzyłam na wodospad. Miliony, tryliony kropelek wody złączyły się w całość i płynęły jednym potężnym nurtem, mogącym zrobić wszystko. Niezwykłe.
***
Kolejny dzień w gabinecie rady był zwyczajny. Siedziałam po jednym miejscu okrągłej sali i zapisywałam różne rzeczy w zeszycie. Wymyślałam nowe sposoby na to, by nasza szkoła była lepsza. By szczeniaki były weselsze niż kiedykolwiek poprzez... Ulepszenia, wycieczki, atrakcje. Nasza szkoła nie była do końca rozwinięta w tej sytuacji i musiałam zaradzić. Nudny poranek w sali. Nagle ktoś wszedł do sali. Od razu odłożyłam pióro nieomal wylałam tusz. Do dali wbiegł Raylupus. Schowałam głowę między stosy książek.
<Ray?;P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz