sobota, 7 marca 2015

Od Jerome ''Myślę że jestem...Albo jednak nie... cz.4'' (cd.Hardwell/Jeff)

- HARD!- krzyknąłem i przedostałem się do małej sceny z parkietem.
- Co się dzieje Jeromek?
- ZARAZ, CO?
- Jeromek, o co chodzi?
- Jaki Jero- przerwał mi.
- No gadaj
- Ehhh... Może chodź na chwilę... Bo... Zauważyłem coś dziwnego - przygryzłem wargę.
Wskazałem palcem na facetów siedzących przy barze. Ciągle się na nas gapili.
- O co tym łobuzerstwom chodzi?- zapytał Hard.
- Ja chcę się o to spytać... A może drinka? By zapomnieć o nich?- dopytałem.
- Pewnie! Ale po drugiej strony baru... Nie tam gdzie siedzą te zboczeńce - zostawił mikrofon na scenie i poszliśmy na drinka.
Usiedliśmy na wysokich fotelach i zamówiliśmy swoje drinki. Piłem właśnie swój koktajl ze słomki i podszedł do nas jeden z tego ''gangu''.
- Co ten befsztyk tu robi?- spytał Hardwell.
- A co ma robić? Idzie powciągać cukier- zaśmiałem się z Hardwellem.
Facet usiadł koło mnie, i zasłonił twarz kapturem. Spojrzałem na mojego ziomka typem ''WTF?''.
Wtedy facet przemówił:
- Wilki nie powinny bawić się na świeżym powietrzu?- uśmiechnął się nieznajomy szarmancko.
- WTF? Kim ty jesteś?!- zapytał Hardwell.
Gość zdjął kaptur. Miał czarne włosy, układające się w grzywkę, czerwone oczy i rany jakby... Po przecięciu nożem kącików ust? Na szczęście tylko pozostałości.
- Ja pierdo**! Jeff! Ty tu?!- krzyknąłem.
- Witaj duszo nieczysta - zaśmiał się.
- Co tu robisz nieznajomy?- wydusił Hard.
- Ja? To co wy... Szczególnie tylko po jedno tu przyszedłem - pokazał nam w kieszeni ostry nóż.
- Jezuu... Jeff.. Ty na emeryturę jeszcze nie przeszedłeś?
<JEFF?! XD HARDWELL?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz