niedziela, 15 marca 2015

Od Raylupus'a "On i ja cz.11"(cd.Eri)

Staliśmy w oczekiwaniu na ogłoszenie siostry Eri. Kiedy rozpoczęła ci przed nami zaczęli coś między sobą mówić tak, że nie słyszałem ani słowa Diany. Sfrustrowany już chciałem zwrócić im uwagę, gdy zobaczyłem, że futro mi ciemnieje. Słońce! O nie, pomyślałem. O nie, nie i jeszcze raz .... NIE.
*przemiana*
Od razu po uzyskaniu kontroli prześlizgnąłem się  na bok i zacząłem przeciskać cicho w krzakach tak, żeby mnie nikt nie zauważył. Byłem coraz bliżej mojego Demonka. Nie słuchałem co mówi. Skupiałem się na tym, jak cudownie wygląda. Kiedy byłem już niedaleko wyskoczyłem z krzaków i podszedłem od tyłu do Diany rozkładając skrzydła. Szczeniaki przed nami już mnie zauważyły, ale ona nie. Zaskoczyłem ją i .... pocałowałem. Tak, zrobiłem to. Zaraz po tym zmieniłem się w cień i poszedłem w swoją stronę. Byłem w raju. Dosłownie. Jaka ona piękna..., rozmarzyłem się. Pierwszy raz w życiu. Jak już byłem w swojej normalnej materialnej postaci chodziłem jak pijany. Tak błogo się czułem jak nigdy dotąd. Przejrzałem się w wodzie i jeszcze złapałem ptaka. Podczas posiłku trochę się umazałem, ale nie szkodzi. Rozsiadłem się na drzewie dłubiąc sobie w zębach. Strasznie żylaste to ptactwo. Patrzyłem na przechodzące raz po raz wilki. Było ich stosunkowo mało. Po kilku godzinach wypatrzyłem tamtego białego ufowilka. Rzuciłem jej w głowę kamieniem wielkości truskawki. Trafiłem w dziesiątkę. Nie mogłem się powstrzymać i parsknąłem śmiechem. Zauważyła mnie. W oczach miała kłęby pytań i uczuć.
-Co tam pokrako?-popatrzyłem na nią z góry.
Nie odpowiedziała.
-Do ciebie mówię dziwaku!
<Eri? Spk, Diana się zgodziła na taka akcję>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz