poniedziałek, 30 marca 2015

Od Livii "Kolejne rozterki cz.2"(cd.Addagion)

Chodziłam z Addagion'em obok pięknego lasu, gdzie liście były niebieskie i pachnące różami. Wiosna - kwiaty kwitną, ptaki śpiewają, ale co najważniejsze rodzą się nowe smoki. Smoki są piękne, niektóre ogniste,a inne lodowe. Jedne miłe, drugie groźnie. Przypomniałam sobie wiersz o smokach wiosną. Zaczęłam nucić go bardzo cicho, ale stopniowo co raz głośniej:
Smoki wykluwają się z jaj,
Tu jest Smoczy Raj!
Wiosną, właśnie wtedy...-- i właśnie w tym momencie, na moje nieszczęście zaczęłam mówić głośniej. Nigdy nie pamiętałam ostatniego wersetu.
Kiedy wszystko jest zielone...
-Łąki rosną umajone? - zapytał z uśmiechem
-Załóżmy, że tak - szepnęłam -  prawdę mówiąc sama zapomniałam -  zaśmiałam się
Zatrzymał się, a ja potem.
-Nie... - szepnął
-Nie? Co nie? - zapytałam go
-Ty jesteś Alfą a ja... - nie dokończył
-A ty moją miłością! I nic tego nie zmieni.
-Ale co z Sonatanem i Arianem?
-A... zapomniałam o twoich braciach! I sądzisz, że no wiesz... - szepnęłam bardzo, BARDZO cichym głosem - przeze mnie..
Ale Addagion to usłyszał.
-Nie, no coś ty! Nie przez ciebie, tylko Sonatan i Arian to moi bracia i my jesteśmy razem od zawsze...!  I jakoś ciężko mi ich porzucić...
-Ale przecież nie musisz ich porzucać. Po prostu, no wiesz...

<Addagion? To koniec? :( >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz