Trochę się przestraszyłam. Leżeliśmy na podłodze i powoli wstawaliśmy. Po za Draco prawie nic nie widziałam. W domku wydobywały się dziwne odgłosy. Podeszłam z basiorem jak najbliżej drzwi i niepewnie wzięłam go za łapę. Nogi mi się trzęsły i żałowałam, że tu weszłam.
-Przepraszam, że cię zmusiłam do wejścia tu...-żegnałam się
-Nie bój się, przetrwamy to - zapewniał mnie Draco
-Chciałabym ci powiedzieć, że...-nie dokończyłam
Światło się zapaliło. Domek był o wiele większy wewnątrz niż na zewnątrz. W oddali zobaczyłam świecę. Światło zgasło. Nagle... WTF?! Światło się zapaliło a świeca zgasła. I tak 13 razy. Kiedy przestało Draco pokazał mi wejście na strych.
-Chodźmy tam!-powiedział
Poszliśmy razem na górę. Nic szczególnego - dziurawy dach, kurz, śmieci... a co to? Otwarte okno!
-Droga ucieczki!-krzyknął Draco i podbiegł do okna
Uśmiechnęłam się. Na przyszłość będę bardziej ostrożna i nie będę wchodziła do takich pomieszczeń. Byliśmy już prawie przy oknie, ale ono się zamknęło. Samo z siebie. Basior gwałtownie odskoczył od okna.
-CO SIĘ DZIEJE?!-zawołał Draco
-Nie wiem... -wyszeptałam
<Draco? Najtrudniejsze dla ciebie >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz