piątek, 6 marca 2015

Od Solaris'a ''Rodzina cz.2''

Popatrzyłem na małe puszyste kuleczki i podbiegłem do łóżka, ale na tyle cicho, żeby szczeniaki się mnie nie wystraszyły. Pochyliłem się nad malcami. Wesoło wymachiwały nóżkami i tuliło się do ciepłego czerwonego futra Firnen. Jedna waderka była czarniejsza, można powiedzieć że ciemno fioletowa, a druga jasna. Kremowa, jasny letni kolor. Jedna z nich miała znamię. Był to pająk na łopatce. Druga zaś, krzyżyki na policzkach. Pocałowałem dwie moje córeczki i przytuliłem Firnen skrzydłem.
- Jak im damy na imię?- zapytałem.
- Ja wybiorę imię dla młodszej, a ty dla starszej, dobrze?- wskazała łapą która z moich córeczek ma jaki kolor.
- Ja tą, młodszą nazwę Diana - powiedziała, a na to Diana pozbawiła siostrze dostępu do mleka.
Spojrzałem na podobną waderkę do mnie. Miała niezwykle ładne oczka.
- To będzie Ericchi. Eri - uśmiechnąłem się i cmoknąłem Firnen.
- Nasze malutkie skarby - zaśmiała się Firnen.
Wtedy do szpitala wpadł ojciec, matka, siostry i brat. Jak wlecieli przez drzwi prawie wypadły z zawiasów.
- JEZU! Jakie małe szkraby!- podbiegła do nas szybko moja mama.
- A ta czarna jak ma na imię! Jakże podobna do mnie!- zachwyciła się.
- Diana..- przerwała mi.
- Octavius! Chodź mi tu a nie stoisz w progu jak mysz pod miotłą!- krzyknęła.
Tata westchnął głęboko i również podszedł do łóżka. Wtedy doszła Lumia, Livia, a nad łóżkiem uniósł się Artemis.
- Heh... Teraz będziesz miał dzieciarnię... Sol...- powiedziała z lekką ironią.
Każdy był zadowolony. Gdy wszyscy poszli, zostałem całą noc z moimi dziewczynami.
THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz