piątek, 5 grudnia 2014

Od Bloody ,,Szkoła''

Gdy wstałam nikogo w jaskini nie było. Przeciągnęłam się i wyszłam aby zaczerpnąć powietrza. Dziś miałam pierwszy dzień w szkole. Nagle poczułam zapach. To był Octavius.
- Witaj Bloody. Gotowa na pierwszy dzień jako nauczyciel? –
- Tak, myślę że mnie polubią –
- Przedstawię Cię klasie bo wcześniej ja byłem ich wychowawcą –
Pokiwałam głową
- Może jak polecimy będzie szybciej? – spytałam a z moich pleców ,,wyrosły’’ skrzydła. Octavius miał zdziwioną minę ale on też rozwinął skrzydła i polecieliśmy do szkoły. Gdy wylądowaliśmy poczułam zapachy bawiących się ze sobą szczeniąt.
- Chodź do pokoju nauczycielskiego – ruszył a ja za jego zapachem. Po wejściu poczułam 3 inne zapachy.
- Poznajcie Bloody, jest ona czwartym nauczycielem –
- Miło mi was poznać – podeszłam do nich i podaliśmy sobie łapy ale chyba nie byli zadowoleni z mojej obecności.
- Zaraz będzie dzwonek. Pokażę Ci twoją klasę – powiedział Octav i posłusznie za nim poszłam. Po chwili już byliśmy w klasie po czym zadzwonił dzwonek. Pięć szczeniaków wbiegło do klasy i szybko zajęli swoje miejsca.
- Witajcie uczniowie. To będzie wasza nowa wychowawczyni bo ja byłem tu tylko na zastępstwo – Gdy był już przy drzwiach pożegnał się z nami.
- Więc… Nazywam się Bloody i cieszę się że będę waszą wychowawczynią – wstałam z krzesła i zaczęłam chodzić po klasie – Czy wszyscy się już znacie? – Szczeniaki potwierdziły ale tak niepewnie – Więc będziemy się coraz lepiej poznawać – Uśmiechnęłam się do klasy – Teraz mamy zajęcia artystyczne. Wolicie śpiew czy może malowanie? – Klasa prawie jednym głosem powiedziała że śpiew – Zbliżają się święta więc co powiecie na kolędy? – Uczniowie ucieszyli się na tą propozycję – Może zaśpiewamy ,,Świeć gwiazdeczko’’? – Szczeniaki wyjęły zeszyty i przepisywały słowa z tablicy. Gdy już wszyscy przepisali zaczęliśmy śpiewać. Pierwsza lekcja minęła wesoło. Śpiewaliśmy tak kiedy zadzwonił dzwonek – Idźcie na przerwę i przygotujcie się na następną lekcję! – Po moich słowach uczniowie wybiegli z klasy. Usiadłam przy biurku i zaczęłam wpisywać oceny za aktywność, gdy skończyłam wyłożyłam na ławkach książki potrzebne do Starożytnych Run.
Przerwa trwała pięć minut więc nie było zbyt dużo czasu na przygotowania do lekcji. Szczeniaki po dzwonku wbiegły do klasy. Znałam się na starożytnych runach ponieważ jako szczeniak też się tego uczyłam. Ta lekcja również przebiegała sympatycznie. Niektóre szczeniaki miały z tym problem ale wytłumaczyłam im co i jak. Na szczęście uczniowie mnie polubili. Naszą następną lekcją była opieka nad magicznymi zwierzakami. Przyprowadziłam magiczne zwierzątko które wyglądało jak królik i miało coś z motyla.



Mówiłam co jedzą te stworzonka i jak trzeba się nimi zajmować. Najbardziej króliko-motylek spodobał się Kiiyuko. Po lekcji poszliśmy z uczniami wypuścić zwierzaka do lasu. Późniejsze lekcje przebiegały szybko. Szczeniaki bawiły i uczyły się chętnie. Ostatnią lekcją była nauka polowania. Po tej lekcji podziękowałam szczeniakom i życzyłam im miłego weekendu. Widać było że szczeniaki mnie polubiły. Po wyczerpującym dniu wróciłam do jaskini i szybko zasnęłam śniąc o watasze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz