Siedziałem na planie filmowym. Rozmawiałem z Novą o moim nowym pomyśle.
-No... To całkiem dobry pomysł szefie-powiedziała.
-Nie nazywaj mnie szefem. Jesteśmy przyjaciółmi.
-Dobrze-odparła.
Szkoda,że tylko przyjaciółmi-pomyślałem. Rozmyślałem sobie,a z marzeń wyrwał mnie głos Novej:
-CIĘCIE!
Ustailiśmy,że dopóki nie będzie reżysera to będziemy tę funkcję pełnić na zmianę. Akurat nie brała udziału w tym filmie,więc się udało.
-Ide do Octava-rzuciłem.
Pobiegłem do Alfy.
-Hej!-zawołał na mój widok.
-Hej! Mam taki pomysł dotyczący kina....-wyjaśniłem szybko o co chodzi.
-Miesiąc kina dla dzieci?-zapytał.
-No.... Może nawet jeden taki dzień zamiast lekcji... W prezencie od nas z kina. Wiesz z okazji świąt-dodałem.
-Nie jestem pewien....-zamyślił się.
Po jakimś czasie zapytałem:
-I co? Może być?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz