niedziela, 28 grudnia 2014

Od Lizzie Hearts ''Dziwne spotkanie cz.1'' (cd.chętny)

Kłusowałam wręcz terenami watahy. Mój szalik, z sercem pik powiewał w zimowym wietrze. Skierowałam pyszczek w kierunku zimowego słońca. Popatrzyłam na pojedyncze liście zmarźniete na drzewach, szadź na każdej jego gałązce. Nagle nade mną przeleciała sowa. - Tak, sowa płomykówka, na pewno jakiś wilk z watahy - pomyślałam.
Nie przerywałam szybkiego marszu. Podążałam tam gdzie dusza zapragnęła. Uważałam na ścieżce na duże kałuże brudnego czarnego śniegu od ziemi i błota. Patrzyłam na to z obrzydzeniem. Tak w końcu doszłam do terenów chińskiego ogrodu. Było w nim wszystko zamarźnięte. Piękne strumyczki, duże oczka wodne, niewiarygodne rośliny. Wszystko leżało pod śnieżną kołderką. Gdy przeszłam przez ogród trafiłam to zielonego lasu, tam gdzie zaczęłam spacer. Nagle wpadłam na jakiegoś wilka i wpadłam z nim w kałużę wymieszanego śniegu z błotem.
- Fujjj - podciągnęłam łapę do góry z której zlatywało błoto.
<ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz