Zeszliśmy na dół. Była tam mała ale ładna restauracja. Mieliśmy jedzenie na darmo, gdyż zapłaciliśmy za wszystko przy kupowaniu biletów. W restauracji było mnóstwo wilków. W tym wilki które są szczególnie alfami. Na przykład wiecznie naburmuszony alfa Watahy z Piaszczystych Gór. Tak zobaczyliśmy pozostałych i innej części restauracji. Było tam trochę ciszej i nikt nam nie krzyczał nad uszyma.
- Jak tam? - usiadłem przy okrągłym stoliku.
- A dobrze, gdzie jutro idziemy? - spytał Draco.
- My mamy z Kii karnety jazdy na nartach. Ale kursy - westchnąłem.
- Ogólnie możemy iść wszyscy, będziemy się patrzeć jak się przewracasz na tych nartach. Ale będzie ubaw! - powiedziała z entuzjazmem Dracuna.
<ktosie? :> >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz