- Jutro moje urodziny...Umc umc - podskakiwałem wesoło.- Nie będę musiał się męczyć z niektórymi nadpobudliwymi szczeniakami! - podśpiewywałem.
- Addagion! - dogonił mnie Sonatan i Arian.
- Co taki wesoły? - spojrzał na mnie Arian.
- Jutro nasze urodziny! Zapomnieliście? Życie dorosłe! - uśmiechnąłem się.
- Ach...To jutro? - zapytał Sonatan.
- No wow - westchnąłem.
- Ale chyba nigdzie nie odchodzicie w życiu dorosłym, nie? - zapytałem.
- Ja nie...Zostanę tu - zaśmiał się Sonatan.
- Arian? - spojrzałem na niego.
- Może jak coś mnie mocno skłoni bym odszedł od was tak, ale na razie nie więc, zostaję kapitanie - nie brakowało mu humoru.
- Może zaśpiewamy : ''Ja najlepszy jestem tu?'' - zaproponował Sonatan.
- PO CO?! - zrobiłem wielkie oczy.
- To moja piosenka i jest o mojej wspaniałości, więc...- wyciągnąłem zza pleców gitarę elektryczną.
- Skąd ty to...- Arian przekręcił głową.
- Dobrze, wolę nie wiedzieć jak to schowałeś - zrobił facepalm.
- Tylko...Adagion - powiedział nieśmiało Sonatan.
- A co z Dianą? Ona też będzie dorosła - zapytał.
- A co cię to obchodzi? - odwróciłem się.
- Bo to twoja - Sonatan lekko uderzył Ariana w ramię.
- DZIEWCZYNA - powiedzieli razem.
- CO?! NIE - wrzasnąłem.
- Oczywiście - śmiali się.
- Zmieńmy temat - prychnąłem.
- Okej - zmierzyli siebie wzrokiem.
- JA NAJLEPSZY JESTEM.
Zobacz tylko jak w głośniku robię bum!
Z mej gitary dźwięku fala leci w tłum
Nikt na pewno tu mnie nie pokona
Jestem przecież niezwyciężony
Yeah! To czary gitary - przerwałem mu solo na gitarze.
- Dobra chodź muzyku, na jutro ma być dla nas wszystkich tort, a tym ty się zajmiesz - uśmiechnąłem się.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz