- Dobra rozdzielmy się - zaproponował.
-Eeee...Mam inny pomysł - westchnąłem.
- Jaki? - zapytał.
- Rozdzielić się - powiedziałem z lekkim namysłem w głosie.
- Ahhh...Dobra, niech ci będzie rozdzielimy się - odparł.
Pobiegłem przez las. Usłyszałem wołanie o pomoc. Ustałem w miejscu. Nie miałem zbyt dobrego słuchu jeśli chodzi o dalekie odległości jego wydawania. Nie wiedziałem gdzie iść. Dobiegłem do rozdwojonej ścieżki.
- W lewo czy prawo? - popatrzyłem na ścieżki.
Z lekkim zastanowieniem pobiegłem w lewo. Nagle zobaczyłem olbrzymie dwa drzewa. Były czarne jak smoła, a przy nich mała wadera, a koło niej 3 czarne wilki. Popatrzyła na mnie szybko.
- Ratunku! - krzyknęła.
Jeden wilk już chciał ją zaatakować. Użyłem mocy elektromenii. Czarne wilki zaczęła machać się na nogach i wyszły po za teren watahy.
-Nic ci nei jest? - podbiegłem do wadery.
- nie - odrzekła.
Nagle zjawił się Tamorayn.
<kto :> >
Elektromenia - moc dzięki której wilki są oczarowane czyimś nie ziemskim głosem. Można wkraść się do ich umysł i zrobić czego tylko sobie życzysz. Nic nie będą po tym incydencie pamiętać co się stało
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz