piątek, 26 grudnia 2014

Od Tamoryana ,,Godna rywalizacja" (cd.Sonatan)

Wywróciłem oczami.
-Ile jeszcze razy mam odpowiadać jak mam na imię?!-wykrzyknąłem.
-Odpowiesz czy nie?!-zapytał jeden z przybyłych.
-Tamoryan-odparłem.-A wy?
-Addagion-rzucił pierwszy.
-Arian-odezwał się drugi.
-Mhm... A co tu robicie?-zapytałem.
-Szukamy Sonatana-odpowiedział Arian i zerknął na Sonatana.-A ty? Co tu robisz?
-SZUKAM SIOSTRY-warknąłem.-Widzieliście może czarno-biało-czerwoną waderę ze skrzydłami?
-Taaaak... Chyba tak. Uciekała i za bardzo nie potrafiła latać? A obok niej ognisty koń?-rzucił Addagion.
Pokiwałem głową.
-No to widzieliśmy-wtrącił się Arian.
-GDZIE?!-rzuciłem się na niego.
-Tam!-wskazał łapą.-W Mrocznym Lesie.
Pobiegłem w tamtą stronę.
Usłyszałem szept Sonatana:
-Pomóżmy mu.
-Nie-to chyba był Addagion.-Ledwie go znasz.
-Ale....-protestował Sonatan.
-Czego nie rozumiesz w wyrazie NIE?-zapytał Addagion.
Pobiegłem dalej. Widzieli moją siostrę. To już coś. Nagle zaburczało mi w brzuchu. Obok mnie przeskoczył królik. To ten sam,którego widziałem wcześniej. Pobiegłem za nim. Kiedy już na niego skakałem,zderzyłem się z kimś głową.
-AUAAAA!-jęknął Sonatan.
-Takie deja vu co?-spytałem.-Czy ty przypadkiem miałeś mi nie pomagać?
Wzruszył ramionami.
-Nie jestem przecież dzieckiem żeby mi rozkazywać nie? To idziemy szukać twojej siostry?
-Jasne! Pospieszmy się,zanim moi kumple nas tu znajdą.
Przybiliśmy piątkę i ruszyliśmy do Mrocznego Lasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz