Poszłam, do jaskini zbliżała się noc, słońce znikało za horyzontem, a ja rozmyślałam jaki ten Sam fajowski, stwierdziłam że coś do niego czuję, ale on do mnie pewnie nie, położyłam się i natychmiast zasnęłam.
Rano, zbudziłam się bardzo wcześnie i wylizałam poje futerko, jeść nie miałam co.
Wyszłam z jaskini i ruszyłam na plażę było bardzo pięknie, nagle w cieniu drzewa spostrzegłam Sama.
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz