środa, 3 grudnia 2014

Od Yin "Pamiętnik Yin "Rozdział 2

Od razu kiedy wyszłam jakiś szczeniak do mnie powiedział: -Ej Yin bawisz się z nami? -Yyy-nie wiedziałam co powiedzieć - tak pewnie! - w końcu postanowiłam Niektóre szczeniaki robiły orła w śniegu, inne próbowały rzucać się śnieżkami. Ja podeszłam do większej warstwy śniegu i zaczełam kopać. Chciałam wykopać tunel, fortece bo wiedziałam, że zaraz położą na mnie śnieg. I to nie małą warstwę, ogromną. Było 6 basiorków i 5 waderek. Gdy kopałam w śniegu nie widziałam co się działo z tyłu. Z tyłu jakieś szczenię skradało się do mnie. Było takie ciche, że nic nie słyszałam. Po za tym i tak szczeniaki hałasowały. -Zaraz cię dorwę-mowił jeden -Spróbój...-mowił drugi -Basiory są głupie-mowiły wadery Szczeniak który się skradał naskoczył na mnie i nie chciał zejść. -Haha-potraktowałam to jako żart-bardzo śmieszne a teraz zejdź! Szczeniak nie zszedł. -No dobra wygrałeś, złaź-trochę się zdenerwowałam Szczeniak nadal nie schodził. -ZŁAŹ NIE DOCIERA?!-rozłościłam się i wtedy przemieniałam się w Yanga. Szczeniak, który na mnie leżał odskoczył ze mnie jak z trampoliny. To nie byłam ja, ani on. To był Yang! Yang jesteś tu teraz co nie? Ahh ten Yang od razu mi odpowiedział, przewracając kamień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz