- Świnia - puściłam go a on zleciał na ziemię, łapiąc się za głowę.
- Co tu się dzieje? - zapytał zerkający zza krzaka Octav.
- Zostaw mnie i tego przylaszcza samego - prychnęłam.
Octavius schował głowę w krzaki.
- Cały pójdź - niecierpliwiłam się.
- Dobra... - odwrócił się i na serio poszedł.
Popatrzyłam na zdrajcę.
- Chcę byś tylko wiedział że nie ma ze mną łatwo. Co przychodzi, to może odejść na zawsze - podchodziłam do niego powoli zmieniając się w normalnego wilka.
- I...- przerwałam mu.
- Nie rób tak więcej, pluszaku. Jesteś facetem...Ehh...Nigdy i tak nie będziesz posłuszny - przejechałam mu palcem od podbródka do nosa.
- Czyli...?- kolejny raz mu przerwałam..
- Jak mnie dziś wkurzasz...- fochnęłam się.
- O co znowu ci chodzi? - przewrócił oczyma.
- Nie dbasz o mnie - <kompleksiara> zalałam się łzami.
- Ale...- ponownie nie dałam mu dojść do ani jednego słówka.
- Chwilka. Czy ty... - zapytał tajemniczo i zaczął mi jeździć łapami po łopatkach.
- Zbocze...- przerwał mi.
- Czy,...
<Dokończ zdanie JeffxD Na te na które wszyscy oczekują>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz