wtorek, 11 listopada 2014

Od Aryi ,,Co jest?" cz.2 (cd. Midnight)

-Obudziłeś się. Nareszcie-powiedziałam.-Leżysz tu od ponad dwóch tygodni.
Basior rozejrzał się. Byłam w  jaskini. Zajmowałam się nim i byłam wykończona. W końcu jego wzrok spoczął na mnie.
-Gdzie...Gdzie ja jestem?-spytał.-I kim ty jesteś?
-Jesteś bezpieczny-rzekłam.-A ja jestem Arya.
Próbował wstać. Nie pozwoliłam mu i położyłam okład na czole. Później sprawdziłam mu temperarturę.
-O Boże!-wykrzyknęłam.-Masz 39 stopni!
Podeszłam do lady i zaczęłam przygotowywać miksturę. Gdy ją skończyłam,podałam ją basiorowi mówiąc:
-Masz. Wypij to-zmarszczył nos.-Mówię:wypij to!
Posłuchał. Wypił i zasnął. Obudził się godzinę później. Właśnie siedziałam przed jaskinią. I patrzyłam na gwiazdy.
-Mieszkasz sama?-zapytał. Podskoczyłam.-Och...Wybacz.
-Nie szkodzi. Odpowiadając na twoje pytanie to... Tak mieszkam sama. W jaskini nr 24. A tak w ogóle to jak masz na imię?-zapytałam go.
-Midnight. To twój gryf?-powiedział widząc Kłapciaka.
-Tak. Kłapciak-zerknął na mnie jak na idiotkę.-No co? Ciągle kłapie dziobem na innych. Tak naprawdę to Brom.
Kiwnął głową i usiadł obok mnie. Tak naprawdę to Midnight nie był taki zły. Polubiłam go. A może nawet coś więcej.
-Masz rodzinę?-spytałam smutno.
-Tak brata. W watasze. A ty?
-Też mam brata....Tyle,że pragnie mojej śmierci-westchnęłam.
-Co?! Czemu?!-wrzasnął.
-Nie wie....Co to?!
Przed nami była wielka czerwona sfera. Zaczęłam biec w tamtą stronę. Midnight za mną,kulejąc. Dobiegliśmy na miejsce. Na środku kuli stał... Stał... Stał mój brat.
-Witaj siostrzyczko. Znalazłaś już sobie kogoś?!-wybuchnął złowieszczym śmiechem.-Szkoda...Wasza miłość nie potrwa długo-rzekł ze sztucznym współczuciem.
Zerknęłam na Midnighta. Stał jak wmurowany. Mój brat trafił w sedno. Zakochałam się w nim.
-Nie uda ci się Kronosie!-krzyknęłam i rzuciłam się na niego.
-Czyżby?-spytał z ironią.
Nagle coś poderwało mnie w górę. Kronos zamknął mnie w bańce biało-zielonego ognia. Nie mogłam krzyczeć. Nic. Tylko cierpieć. Ogień mnie parzył. Zaczęłam się palić i dławić się dymem. Usłyszałam w głowie głos:Najpierw zabiję jego,a dopiero później ciebie!. Nie!!! On chce zabić Midnighta. Nie mogłam wezwać Broma. Moje połączenie z nim osłabło. Byłam bezsilna.


Tak wygląda Kronos:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz