niedziela, 30 listopada 2014

Szafira „spotkanie cz 3”

- Emm... i jak się podobała ran... to znaczy wycieczka... spotkanie ... spacer?
- bardzo przyjemny... spacer- uśmiechnął się.
-ta... ee...Silver?
-tak?
Spojrzał się w moje oczy. Miałam wrażenie, że przewierca mi duszę jakby chciał poznać wszystkie moje sekret. Przeszły mnie ciarki i poczułam... strach. Odwróciłam wzrok.
- ja … emm... chciałam powiedzieć... że ,że... dzięki za spotkanie.
Odwróciłam się i ruszyłam przed siebie.
- Szafira ale do jaskini to w drugą stronę- powiedział zdziwiony basior.
- e... tak ... wiem zostawiłam.... zostawiłam wstążkę przy wodopoju- odburknęłam w pośpiechu i przyśpieszyłam kroku.
-Szafira? Szafira?!!- słyszałam jak Silver za mną krzyczy. Biegłam nie chciałam go już widzieć . Jestem dziwną waderą, zawszę taką byłam. Po krótkim biegu zatrzymałam się na małej polanie. Odwróciłam się by sprawdzić czy wilk za mną nie podążał. Cisza . Nikogo nie ma . Pustka . Usiadłam na kamieniu. Przez chwilę zastanawiałam się co zrobiłam i co mogłam jeszcze zrobić.
- jestem głupia, po co go zapraszałam? Co teraz sobie o mnie pomyśli... chyba, że .. on już wie … ta k na pewno teraz pewnie się ze mnie nabija... nie nie pasuję do niego...- usłyszałam szelest- o nie to na pewno on! Co on usłyszał?
- Cześć Sisi- powiedział ktoś z przekąsem
- Sisi- pomyślałam- dawno nie słyszałam...
-Tak to ja- spojrzałam w stronę dochodzącego głosu. Nie mogłam uwierzyć kogo zobaczyłam.
<c.d.n>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz