niedziela, 23 listopada 2014

Od Sashy ''Dołączyłam''

Obudziłam się w jaskini, byłam w niej sama. Gdzie moja mama i tata? Powoli wyszłam z jaskini. Pusto.. nikogo w pobliżu nie ma.. I co ja teraz zrobię? Jestem tu sama całkiem sama..
- Mamo! – zawołałam najgłośniej jak umiałam ale nie przywołało to mamę ale stado głodnych dzików.
Zjeżyłam się i zaczęłam uciekać, najszybciej jak potrafiłam. Dziki już prawie mnie dogoniły. Musiałam skoczyć. Nie było innego wyjścia. Skoczyłam z klifu a dziki zatrzymały się i patrzyły. To już koniec… chociaż nie rozerwą mnie dziki.. Spadałam tak.. nie wiem ile. Każda sekunda wydawała się godziną aż nagle poczułam że ktoś mnie złapał. Miał on białe i miękkie futerko. Gdy wylądował puścił mnie i zapytał
- Jak masz na imię? –
- Ja.. Nazywam się Sasha –
- Ja Octavius. Miałaś wiele szczęścia że właśnie latałem w tej okolicy. Gdzie twoi rodzice? –
- Nie wiem.. gdy się obudziłam nie było ich – spuściłam głowę w dół
- No cóż.. Od kiedy ich nie było? –
- Od wczoraj – Widziałam że troszkę za smutniał
- Posłuchaj, jestem Alfą watahy zorzy polarnej czy chciałabyś dołączyć? Będziesz mieć wielu rówieśników –
- A co z moimi rodzicami? –
- Gdy wrócą znajdą tam Cię – uśmiechnął się i zniżył abym mogła wejść mu na plecy. Gdy siedziałam na plecach Octavius’a ostatni raz popatrzyłam się na moją jaskinie moimi różowymi oczami.
Octavius strasznie szybko latał. On to ma fajnie.. Minęło dosłownie 15 i już byliśmy na miejscu te widoki były niesamowite. Mój bohater wylądował przed wejściem do jakiejś jaskini.
- Tu będziesz mieszkać – uśmiechnął się – Jutro jest poniedziałek więc pójdziesz do szkoły. Spokojnie przyślę kogoś po Ciebie aby Cię zaprowadził –
- Dziękuję! – przytuliłam go
- Nie ma za co. Żegnaj –
- Cześć! – po tych słowach weszłam do jaskini aby się udomowić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz