- To świetnie! - krzyknąłem.
Bardzo się cieszyłem. W końcu mogłem mieć szczenięta, które będą kiedyś alfami, po mnie. Byłem dumny, ze szczeniaków chociaż że jeszcze ich nie ma na świecie. Będą mogły odpowiadać jako mój wzór i dobrze się opiekować watahą. Oby żyły w dobrze i harmonii co jest dla mnie najważniejsze. By, odnowiły to co zaczął pierwszy załozyciel watahy - ja. Było by świetnie by ktoś był taki jak ja i cieszył się tym co ma. Ucieszyłem się. Radość, taka jak nigdy w życiu.
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz