niedziela, 30 listopada 2014

Od Night'a ''Mój...Syn? cz 1''

Byłem załamany. W jaskini czekałem na powrót ukochanej. Bez skrupułów. Zostawiła się jak psa na mrozie, bez uczuć. Sądziłem że mnie kocha. Myliłem się. Pokonałem strachy i zrozumiałem co to miłość, ale to uczucie zamilkło w mym sercu od nowa. Uciekła. Uciekła gdzie raki zimują, z moimi szczeniakami. Zraniła mnie. Nie wiedziałem co nadal robić, z myślą że straciłem wszystko. Wróciłem to trybu samotnika. Już nikt mnie nie kocha i nie szanuje. Zbity pies. Opuściłem uszy i zasnąłem z myślą, że jutro będzie lepiej lub się obudzę ze strasznego snu.
***
Nie było tak...Byłem nadal przy prawdziwym życiu. Wyszedłem z jaskini i przeciągnąłem się. Wyruszyłem na polowanie. Wybrałem się w góry zatracenia, gdyż jest tam wiele zajęczaków. Biegłem krętymi ścieżkami góry. Zauważyłem za kamieniem coś biało- czerwonego.
- Magiczny zając...Najlepszy przysmak wieków! - pomyślałem i zabrałem się w pogoń za królikiem. Pędziłem za nim jak szalony, w końcu dopadłem go i przystawiłem do ziemi. Moim oczom ukazał się biało-czerwony szczeniak podobny do mnie. Szybko z niego zszedłem.
- Przepraszam - pogładziłem futro.
- Czy pan ma na imię Night?- zapytało szczenię.
- Tak...A czemu pytasz? - popatrzyłem na małego basiorka.
Tak wygląda :



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz