***
Nie było tak...Byłem nadal przy prawdziwym życiu. Wyszedłem z jaskini i przeciągnąłem się. Wyruszyłem na polowanie. Wybrałem się w góry zatracenia, gdyż jest tam wiele zajęczaków. Biegłem krętymi ścieżkami góry. Zauważyłem za kamieniem coś biało- czerwonego.
- Magiczny zając...Najlepszy przysmak wieków! - pomyślałem i zabrałem się w pogoń za królikiem. Pędziłem za nim jak szalony, w końcu dopadłem go i przystawiłem do ziemi. Moim oczom ukazał się biało-czerwony szczeniak podobny do mnie. Szybko z niego zszedłem.
- Przepraszam - pogładziłem futro.
- Czy pan ma na imię Night?- zapytało szczenię.
- Tak...A czemu pytasz? - popatrzyłem na małego basiorka.
Tak wygląda :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz