- Ha, ha bardzo śmieszne - warknąłem.
- Tak i to bardzo!- tarzała się w śniegu ze śmiechu.
- Nie ładnie naśmiewac się z alfy!- wskoczyłem na nią.
Obydwoje zapadlimy się chyba 2 metry pod śnieg.
- Nie złapiesz mnie!- zaczeła pod śniegiem kopać tunel i szybko w nim zniknęła sypiąc mi na twarz kolejną ''porcję'' śniegu.
- Wcale!- wślizgnąłem się do tunelu.
Było w nim zimno, jak to ze śniegiem bywa. W zaledwie kilka sekund zobaczyłem pełno tuneli! Chyba z 15. Rozciągały się daleko pod śniegiem. Wyżej gruntu pod którym stąpamy i nieco niżej.
- Uhuuu! Tutaj, misiaczku maślany!- krzyknęła skądś.
- MISIACZKU MAŚLANY?! Teraz przegiełaś pałę!- wbiegłem w jakiś tunel.
Ślepa uliczka. W kolejny- ślepa uliczka. Tak błądziłem, aż był ostatni tunel.
- Musi być tu - wbiegłem tam jak perszing.
ŚLEPA ULICZKA!
- Gdzie ona do cho*** jest?!- krzyknąłem.
Nagle z góry tunelu ktoś na mnie zeskoczył.
- IAAA! - wrzasnęła powalając mnie na ziemię.
<Angella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz