-Uciekaj!-krzyknął Mid.
Nie mogłam ruszyć się z miejsca. Gorączkowo myślałam nad sposobem
uratowania mojego brata. Nic jednak nie przychodziło mi do głowy.
-Uciekaj!-powtórzył Mid i zerknął na mój brzuch.-Teraz!
Miecz z Gwieździstej Stali wbił się w łapę Kronosa,a ten jęknął z
bólu. Zaczęłam biec. Nagle zatrzymałam się gwałtownie. Przecież
Cienie nie czują bólu! Jest nadzieja! Teraz to Mid leżał na plecach
ogłuszony,a Kronos wpadrywał się z szyderczym uśmiechem na mój brzuch.
-Mam zostać wujkiem?-zapytał z udawaną radością.
I w tym momencie padł na ziemię,wijąc się jak robak. Kronos świecił
się na złoto.
-Kvest malmr du huidrs edtha mar frema ne than eka threuha-wyszeptałam.
Mój brat zaczął się zmieniać. Z morderczego stwora w dawnego siebie.
-Co do...?!-zaczął Mid.
Rzuciłam się na brata. Mocno go przytuliłam Był osłabiony
i....gorący(bez skojarzeń). Chyba miał gorączkę. Mid podszedł
bliżej.
-Kronos?-spytał niepewnie.
-Nie,już nie-odparł mój brat.-Jestem Eragon. Ten stwór do był Kronos.
On Kronos,ja Eragon.
-Eri,nie mów,że to ten Kronos.
-Tak siostra,to on. Król tytanów. Ojciec Olimpijczyków. Mam na myśli
bogów greckich. Pan czasu. Największy z tytanów. Chce się wydostać z
Tartaru. Pokonać bogów i znów rządzić światem.
-Co tu się dzieje?!-wrzasnął Midnight.
-To może później. Jedno wiem na pewno. Tylko wy możecie go
powstrzymać. Jak? Nie wiem. On...On rośnie w siłę. Będzie starał się
was zabić. Będzie wysyłał najgorsze istoty z Tartaru,żeby na was
zapolowały. I,Aryo,uważaj na Broma.
-Biegnę do Octava. Przyjmie cię. To nie ty zrobiłeś-rzekłam widząc
minę Eragona.
-Dobra. Ale niech ktoś ze mną zostanie. Jestem facet... Ale ja się
boję-oznajmił Eri.
-TY?! SERIO?!-spytał z ironią Mid.
-Czy to ty byłeś opętany przez tytana?!-wrzasnął Eri.
-Mid,proszę. Zaraz będę-oznajmiłam.
-Ok,ale robię to dla ciebie-zerknął niepewnie na Eragona.-Tylko się
pospiesz-dodał.
Ruszyłam biegiem do Alfy.
<Mid,ty napisz jak to było z Eragonem i co robiłeś(i Kronos go nie
opętuje!),a Octav o tym jak przybiegła Arya. I proszę was żebyście
oboje napisali!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz