Patrzyłam jak inne szczenięta mogą się bawić, a ja nie. Mamusia pozwalała mi wychodzić na podwórko ale nie do innych wilków, chyba, że z nią. Rodzice bali się, że zamienię się w Yanga i zrobię innym coś złego. Postanowiłam wyjść na podwórko. Poszłam do mamy i zapytałam się czy mogę, ona jak zawsze:
-Dobrze ale nie wychodz do lasu-mówiła
-Dobra dobra idę-a ja tak
Ubrałam cieplejsze futro jako iż była zima i wyszłam na podwórko. Jednak pokusa była nie do zniesienia, na podwórku żadnego szczeniaka a w lesie dziesięć.
-Wyjdę ale zaraz wrócę-pomyśłałam
Jak pomyślałam tak zrobiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz