Strony
- Strona główna
- Jak dołączyć?
- Alphy
- Wadery
- Basiory
- Szczeniaki
- Towarzysze
- Wolf Brand Games
- Regulamin i Waluta
- Stanowiska
- Jaskinie
- Rasy
- Tereny
- Magiczny Sklep
- Konkursy
- Magiczne Kino
- Podwodny Hotel
- Domy
- Pojedynki
- Nowości
- Wilcza Szkoła
- Wrogowie i Sojusznicy
- Cmentarz i Odeszli [*]
- Pary i Ciąże
- Adopcje i inne
- Kącik Artystyczny
- +18
- Nasz Ask
niedziela, 23 listopada 2014
Od Białej "Klątwa Nocy cz 6"(cd.Ronin)
- ,,Masz przeznaczenie’’ Co to może znaczyć? – podrapałam się po głowie – Ale.. Czy mogę Ci mówić Ronin a nie Jack? –
- Nie podoba Ci tamto imię? – Spytał zdziwiony
- Nie, ponieważ nosiłeś to imię kiedy byłeś człowiekiem a ja nie lubię ludzi… -
- To szkoda.. –
- Tak czy siak nie przejmuj się tym co było ważne jest to co jest lub będzie –
- No może i masz rację ale po co to stworzenie mi to dało? –
- Chyba chciało Ci coś ,,przekazać lub powiedzieć’’ ale sama nie wiem dlaczego i po co –
- Możliwe –
- Ronin, ale życie jako wilk jest lepsze powiedz –
- Sam nie wiem.. – Skrzywiłam się na tą odpowiedź
- To co my teraz zrobimy? Nie wiemy jak ,,uzdrowić’’ ten kij a ty coraz bardziej słabniesz.. A ta dziewczynka? Ta.. Elizabeth? To twoja siostra? –
- No tak.. I co? Zamierzasz do niej iść? –
- Czemu by nie? –
- Ponoć nie lubisz ludzi –
- No nie lubię ale dla Ciebie mogę to zrobić –
- To fajnie… ale wątpię żeby się to udało –
Ja nic nie odpowiedziałam. Szybko popatrzyłam na niebo. Słońce powoli zachodziło.
- Słońce zachodzi.. – powiedziałam ze smutkiem – Ale nie mamy czasu do stracenia! – Ubrałam na siebie uprząż – Ronin wsiadaj – On nie był chyba zadowolonym tym pomysłem – Ronin.. A co jeśli tęskni za tobą? Głowa do góry – Gdy mój towarzysz wsiadł ruszyłam powoli do przodu
- Biała? Ty nie jesteś zmęczona? –
- Nie.. dam radę – Po chwili zaczęłam truchtać a później powoli biec
- Skąd wiesz gdzie jechać? – dziwił się
- Instynkt! – uśmiechnęłam się. Biegłam tak jeszcze przez 15 minut kiedy zauważyłam że moje łapki zmieniają kolor na czarny – O nie.. – po chwili byłam cała czarna a moje oczy zmieniły kolor na żółty. Sanie również zmieniały kolor. Zaczęłam gwałtownie hamować. Ronin wyskoczył z sań gdy one się już prawie zatrzymały a ja już miałam zdejmować uprząż ale z niej wyrosły kolce które wbiły mi się w brzuch.
- Biała! – podbiegł do mnie a ja resztkami sił zniszczyłam sanie na drobne kawałki
- Wiesz co zauważyłam? Jak jestem po przemianie tylko wyczarowane prze ze mnie rzeczy również zmieniają kolor… - wydyszałam – Super! Zabije mnie moja własna klątwa! – ze złości uderzyłam łapami o drzewo które zamieniło się w czarne i martwe. Moja sierść była zjeżona a w moich oczach było widać wielką złość
- Spokojnie.. poczekajmy do rana – położył się pod drzewem a ja zrobiłam ro samo
* * *
Gdy wstałam Jack’a ekhem… Ronina nie było. Zostawił mnie? Nie… nie zostawiłby mnie. Zrobiłam kilka kroków przed siebie. W nocy nic nie było widać a teraz wszystko wyraźnie a najgorsze było to że byliśmy poza watahą. Jestem w obcym miejscu…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz