niedziela, 30 listopada 2014

Od Kazumy "Happy birthday cz.1" (cd. Amzuka)

„Brawo! To kolejny koszmarny dzień. Musisz uciec wreszcie droga Kazumo z tego okropnego miejsca.” - pomyślałam wstając.
Wychodząc, zastanawiałam się, który dzień dzisiaj mamy... Niestety musiałam zawrócić do głębi jaskini, by tam znaleźć moje notatki na ścianie. Ominęłam Amzukę, jej nie obudzić i spojrzałam na mój "Kalendarz". Tak, byłam w stanie dzięki niemu zorientować się, który mamy dziś dzień i miesiąc. Dorysowałam jeszcze jedną kreskę i policzyłam je, by stwierdzić o obecnym czasie.
- Nie wierzę... - szepnęłam wściekła. Natychmiast wybiegłam z jaskini, nie zważając na to, czy obudzę śpiącą resztę, czy nie. Pobiegłam tam gdzie zwykle: nad Wodospad, ponieważ jako jedyna tam tak naprawdę często przychodzę. Stanęłam widząc swoje odbicie we wodzie.
„Oj, Kazuma, nic się nie zmieniłaś” - pomyślałam. Upadłam na kamień jak zawsze i moczyłam łapę we wodzie. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w dźwięk lejącej się wody.
Po kilku minutach, może nawet po godzinie podśpiewywałam sobie cicho, a praktycznie szeptem wbrew własnej woli:
- „Happy birthday to you...
Happy birthday to you...
Happy birthday dear...” - zrobiłam pauzę, ale potem kontynuowałam: „...Amzuka...
Happy birthday to you!...”
- Ładnie śpiewasz. - usłyszałam melodyjny głos za sobą. Gwałtownie odwróciłam głowę, by zobaczyć kto to. Była to niestety Amzuka.
- Czego chcesz?! - warknęłam bojowo wstając na równe łapy, zapominając całkowicie o tym, co przed chwilą robiłam.

<Amzuka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz