Byłam bardzo zaskoczona. Mówił,że idziemy w góry,a tu zabiera mnie na kolację... Było romantycznie. Na szczęście nie było Broma,gdy byliśmy na spacerze. Ale by była awantura. Odrzuciłam te myśli. Chciałam się cieszyć tą chwilą. I mi się udawało. Usiedliśmy na wzgórzu,przed lasem,przy którym po raz pierwszy się spotkaliśmy. Patrzyłam na gwiazdy.
-Patrz,tam jest gwiazdozbiór wilka-wskazałam łapą.
-Przypomina mi ciebie-szepnął Mid.
-Nie podlizuj się-powiedziałam ze śmiechem.
Przytuliłam się do Midnighta i go pocałowałam. Nagle w krzakach coś zaszeleściło. Zlasku wyskoczył wilk.
<sorry,że krótkie,ale nie mam pomysłu>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz