wtorek, 4 listopada 2014

Od Białej "Dołączenie do watahy cz 1"(cd.Octavius, chętny basior)

Gdy moja matka umarła wyprowadziłam się od ojca. Nie wytrzymałabym z nim ani jednego dnia… Dlatego postanowiłam że poszukam jakiejś watahy. Nie chcę być samotna to byłaby najgorsza rzecz jaka mogłaby mi się przydarzyć. Mieszkałam w krainie która była pokryta lodem i śniegiem, nawet drzewa były zbudowane z lodu. Musiałam się z tą piękną krainą pożegnać. Nie wiedziałam że ten teren jest taki wielki, idzie się i idzie, brak końca. Szłam tak przez dwa dni aż w końcu postanowiłam zrobić sobie postój. Za pomocą moich umiejętności zbudowałam z śniegu małe ale wygodne iglo. W środku było pusto, dlatego dodałam kilka dodatków. Położyłam się na posłaniu który został zrobiony z puchowego śniegu. Przed snem myślałam o stadzie do którego dołączę. Rozmyślałam tak kiedy nagle usłyszałam że ktoś chodzi blisko mojego igla. Od razu zerwałam się na równe nogi. Szybkim ale ostrożnym ruchem ruszyłam do wyjścia tymczasowego domku. Kiedy wyszłam na zewnątrz zapomniałam o tej istocie co chodziła obok igla. Na niebie była zorza polarna. Jaka ona piękna… Ma tyle cudownych kolorów które spokojnie lśnią na niebie i zachwycają mnie swym pięknem. Słyszałam o niej ale nigdy nie widziałam no coś cudownego. Cofałam się by zobaczyć więcej zorzy kiedy nagle poczułam że na coś wpadłam a raczej na kogoś. Czułam jego ciepły oddech na karku. cd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz