-A dośtanię pićcię?-wyseplenił.
-No pewnie,ale w swoim czasie.-powiedziałam od niechcenia.Trzymałam lornetkę.Spojrzałam przez nią w dal.Zauważyłam kwiecisty pagórek,a na nim...jakaś kopuła? Trudno to było nazwać jaskinią,ale z pewnością była piękna.Miała przezroczysty dach,była okrągła,a połowę jej ścian zajmowały okna wielkości ściany.Wszystko to było podparte pięknymi kolumnami,na których wiły się pnącza cudownych kwiatów.Nigdy takich nie widziałam,więc pewnie są wyjątkowe.Postanowiłam bliżej się przyjrzeć tej okazałej budowli.Podeszłam pod witrażowe drzwi.Zamknięte.Spojrzałam na dróżkę z kolorowych kamieni prowadzącą do tych drzwi.Leżał tam klucz i...jakaś karteczka.
''Wcześniej tu tego nie było''-pomyślałam.Podniosłam to bez zastanowienia.Spojrzałam na karteczkę.Pisało tam:
''Dla naszej Arkadii Alice,niech to będzie twoje miejsce.-rodzice''.WOW.Otworzyłam to kluczem.WOW! Jak tam jest pięknie!
W środku było wielkie tęczowe jacuzzi,marmurowe płytki i koryto wypełnione kwiatami.Przy ścianie było natomiast piękne,okrągłe łóżko.
Rzuciłam się na nie.Zabujało się.Obok niego znajdowała się lewitująca taca,a na niej lody,ciastka i napoje.Niedaleko był teleskop zdobiony diamentami oraz harfa,która sama gra piękne melodie.
-Zaraz...a gdzie ty będziesz spać?-spojrzałam na pusheen'a.
-Obiok Ciebie.-wskoczył na łóżko,ułożył się w kuleczkę i zasnął.Słodki...Ja w tym czasie pobiegłam do Alfy.Zgodził mi się tam zamieszkać.Cudownie! CAŁY BUDYNEK TYLKO DLA MNIE.Siedziałam tam bardzo długo,a gdy był wieczór przez dach widziała rozgwieżdżone niebo.Usiadłam w jacuzii,Pojawiła się piana i bąbelki.Cudownie! Harfa grała piękne ballady.Spojrzałam w teleskop.Widziałam planety! Musiał mieć niezłą moc,bo widziałam także te poza układem słonecznym.Potem wróciła do łóżka i szczęśliwa usnęłam,a obok mnie mały Pusheen.
<THE END TA JASKINIE JEST ZAJĘTA TYLKO PRZEZ ARKADIĘ!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz