- Cóż...Ja włóczę się tu i tam...Sama nie wiem co ogólnie robię. Zawsze coś - uśmiechnęłam się.
- Rozumiem, a chcesz ze mną gdzieś wyjść? Gdzieś się...Powłóczyć - zaśmiał się lekko ale męsko.
- Powłóczyć? - zapytałam.
- Tak, to będzie niespodzianka. Wieczorem spotykamy się w tym miejscu - uśmiech nie znikał mu z twarzy.
- Ja...Dobrze...- przegryzłam wargę.
Jednakże byłam bardzo zadowolona z jego ''postępu'' w moją stronę.
Jednak użył słowa ''powłóczyć'', czy można to wziąć za randkę? - myślałam.
***
Byłam już przed moją jaskinią, zastałam koło niej Deushess.
- Jesteś! - krzyknęła.
- Co się dzieje siostro? - zapytałam.
- To bardzo ważne - wrzasnęła.
- No, to o co chodzi? - dopytałam znowu.
- O co? O to, że nie mam żadnych kosmetyków na występ tańca towarzyskiego z Power'em - westchnęła.
- Powerem - zaśmiałam się cicho.
- Jesteśmy tylko parą do tańców, proszę cię Raven - prychnęła.
- Dobrze, to chodź...- weszłam do jaskini,a ona za mną.
Dałam jej cały kufer moich kosmetyków.
- Jest tam tego dużo...- pomyślałam myśląc o Tamorayn'ie.
- W porządku ? - zapytała.
- Tak...Znaczy nie aż tak. Jak chłopak powiedział żebyśmy się gdzieś powłóczyli to randka? - zapytałam jej.
- Nie wiem, nigdy na niej nie byłam. Jest to bardzo możliwe, nie powiem - puściła mi oczko.
Uśmiechnęłam się. Przygotowałam się do wyjścia.
***
Wieczorem poszłam w to miejsce gdzie się spotkaliśmy. Za krzaków wyszedł Tamorayn.
- To gdzie...Się ''powłóczymy''? - powiedziała słodko.
<Tamorayn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz