- Cieszysz się że należysz ze mną do Huffleweenu? - zapytałam patrząc na basiora.
- Zależy kto jest jeszcze w naszym domie - poprawił krawat.
- Tsa... Gloire zapewne... Te krawaty są chyba uniwersalne, czyż nie?
- Chyba tak - potwierdził.
- Teraz na lekcje, bo jak nie to nas wyleją po pierwszym dniu - weszłam szybkim krokiem do sali.
Na ujrzenie naszych krawatów w kolorach domu Gloire wstał z miejsca i zapiszczał.
- Eee... Przepraszam... - poprawił się dostojnie siadając w miejscu. Usiadłam z tyłu, w podłużnych ławkach, a Mirand ławkę przede mną. Była lekcja transmutacji. Uczyliśmy się jak zmieniać kruka w... srebrny kieliszek. Po lekcji zagadał mnie Mirand.
<Mir?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz