niedziela, 18 stycznia 2015

Od Miranda ''Szkoła? Co to? cz.4'' (cd.Taravia)

-Nie jest dla ciebie trudna ta transmutacja? - zapytałem Taravię
-Wydaje się prosta, a dla ciebie?
-Kiepsko. Wyszedł mi latający kieliszek z piórami, o zobacz - pokazałam
jej stworka, roześmiała się. - Chciałabyś go wziąć?
-Pewnie. Nazwę go Miri.
-Ha ha ha. Bardzo śmieszne. Co następne?
-Chyba obrona przed czarną magią. Idziemy?
Poszliśmy na lekcje. Rany, jakie one trudne! Taravii wychodziły
świetnie. Na numerologi, wróżbiarstwie i elilsirach wyszło mi tak samo
źle. Glorie ma szczęście, że moja mikstóra nie wypaliła mu futra.
Jedynie na obronie przed czarną magią i starożytnych runach poszło mi
dobrze. Chyba muszę poprośić Taravię o pomoc z pracą domową. Na
szczęście udało mi się ją złapać kiedy wychodziła ze szkoły.
-Jak po pierwszym dniu?
-Dobrze.
-Mnie nie. Pomożesz mi z lekcjami? Za dużo dostałem z przedmiotów,
których nie rozumiem. Hoodoo się nie pogniewa i tak ostatnio nie ma go w
domu, bo przesiaduje cały dzień z Lumią.
-No może - odpowiedziała. Zaczeliśmy wychodzić ze szkoły, gdy
zobaczyłem, że medalion Taravii rozwiązał się i spadł.
-Czekaj, medalion ci upadł - podniosłem go i założyłem jej na szyję.
-Dzięki.
Nie ma sprawy. Chodźmy już.
                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz