poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Tamorayna ,,Zakochana siostra cz.3" (cd. Solaris)

-Muszę jej powiedzieć. Prędzej,czy później i tak to zrobię. Nie potrafię kłamać-oświadczyłem.-I rozumiem,co czujesz-dodałem.
Westchnął teatralnie.
-Rozumieć nie możesz. Idź. Zapewniam cię,że ci wybaczy-powiedział Solaris
-To się jeszcze okaże-rzuciłem i wyszedłem z jaskini.
**************
Wróciłem po pół godziny. Ogon ciągnąłem po ziemi,a nosem prawie dotykałem podłoża. Wszedłem do jaskini i usiadłem ciężko. Byłem załamany.
-I jak poszło?-zapytał Alfa.
-Nie widać?-mój głos ociekał sarkazmem.-Wkurzyła się i to jak...
-Przejdzie jej, zobaczysz. Wkrótce się pogodzicie-starał się mnie pocieszyć.
-Nie wierzę w to jakoś. Wybiegła zapłakana. To już mnie dobiło. A jest jeszcze jej koń... Ten to nie spocznie,dopóki mnie nie zabije.
-Tego nie zrobi. Wierz mi. Mimo,że jest taki...wojowniczy,to Firnen go na ciebie nie pośle. Sun też tego nie zrobi. A poza tym wiesz dokąd pobiegła?
-Chyba w stronę Kryształowej Jaskini. Czemu pytasz?-zerknąłem na niego uważnie.-Po co ci ta informacja?
-Tak tylko. Dobrze,że nie skierowała się do Mrocznego Lasu. Jeśli ktoś tam idzie w takich sytuacjach, to po to żeby-urwał i przejechał palcem po gardle.
Odetchnąłem z ulgą. Przynajmniej się nie zabije. Po chwili ciszy odezwałem się:
-Idę jej poszukać.
-Nie-powiedział Solaris. Spojrzałem na ego pytająco.-Daj jej ochłonąć. Może wyślę szpiegów,albo sam pójdę.
-A czemu ja nie mogę?-rzuciłem bojowo.
-Bo jest na ciebie zła,a znając życie jest z nią Five. Pewnie się domyślasz,że on by cię...
-Tak,wiem. Domyślam się.-przerwałem mu.-To kogo wysyłasz? A może sam idziesz?
<Solaris? Możesz mu pocisnąć XD. Zrobił się wkurzony>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz