- Właściwie Kronos sądził, że jest największy i najpotężniejszy. Takim naprawdę nie jest. Próbował się wydrzeć poprzez swoje lęki bez próby ich pokonania po kolei. Coś się zmieniło. I się zmienił - odpowiedziałem od razu.
- Ale, to co się stało... - nie dałem dokończyć Mirandowi.
Przyłożyłem łapę do jego podbródka.
- Obiecaj mi, że o nim zapomnisz i nigdy nie wróci, zgoda?
<Mirand? Sory, mam dziś pełnoo nauki>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz