- Jak się cieszę! – przytuliłam go
- Mam coś dla Ciebie – dał mi mały ale piękny kwiat. Nie był zwykły.. Czułam że różniło go coś od reszty.
- Dziękuję Addagion – zarumieniłam się
- Piękny kwiat dla pięknej wadery – popatrzyliśmy sobie w oczy. – To.. Co tu robisz? Szukałem Cię –
- Szukałam dla smoka kamieni. Tak wiem, nudne zajęcie – przekręciłam oczami
- Jak ktoś to lubi to nie nudne – uśmiechnął się – Przejdziemy się? –
- Tak, pewnie – dałam Stone’owi torbę z kamieniami i poleciał do domu. Szliśmy spokojnym krokiem. – Lubię to miejsce. Takie zielone i pełne życia –
- Fakt –
- lubisz smoki? –
<Addagion? Sory.. Brak weny i mam kłótnie z przyjacielem…>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz