Zawiązałem Raven chustę na oczach. Chwilę pokrążyłem i zaprowadziłem ją do ,,mojej" restauracji. Mieściła się ona w takiej jaskini:
-Hehehe-zaśmiałem się.
-CO TY ROBISZ?-zapytała Raven. Wtedy zdjąłem jej z oczu chustę.-Matko! Jak tu ślicznie!-zawołała.
Uślidliśmy na przygotowanym wcześniej kocu. Lamp nie było,bo siedzieliśmy pod drzewem.
-Zapomniałem! Pewnie jesteś głodna. Jeśli coś chcesz zawołaj kelnera.
-Co?-była mocno zbita z tropu.-Okej... Kelner!
Przed nami pojawił się nietoperz w garniturku. Przyjął nasze zamówienia(Raven poprosiła o łososia w wiśniowej glazurze! ja klasycznie xD spaghetti) i odleciał. Porozmawialiśmy trochę i wtedy Raven zaskoczyła mnie pytaniem:
-Czemu mnie zaprosiłeś?
Uratował mnie mój kocur.
-Czy nie powinieneś...mrrrr....nas przedstawić?Mrrr...Jestem Dhiren....Mrrr...Mów mi Ren-rzucił kocur.
-Spadaj-zwróciłem się do kota.-Przeszkadzasz.
Ren zniknął i chwilę później znowu się pojawił. Tym razem z naszymi zamówieniami. Potem odpłynął w powietrzu. Zjedliśmy z Raven posiłek i zatańczyliśmy(radio było już przygotowane). W środku tańca powiedziała:
-Nie odpowiedziałeś mi na pytanie.
-Muszę odpowiadać?-odezwałem się.
Pokręciła głową z rezygnacją. Potem skonczyliśmy tańczyć. Oświadczyła,że chce do domu. Odwróciła się i skierowała do wyjścia.
-Raven! Poczekaj! Czy....Czy chciałabyś być moją dziewczyną? Po to cię zaprosiłem.
<Żadnego naszyjnika czy biżuterii nie mam.Poczekam do zaręczyn. O ile będą!>
Dhiren:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz