Szłam, drogą.
Byłam bardzo zmęczona przed chwilką goniła mnie jakaś zmora, się spociłam.
Było ju ciemno, zapomniałam o kolacji i odrazu po powrodzie zasnełam.
W nocy miałam koszmary wszedzie była krew coś mnie ściagało i było bi bardzo duszno, i nagle obudziłam się moje serce biło tak szybko jak nigdy i byłam zlana potem. Chciałam się napić ale niemogłam, zaczynało mnie coś boleć, nie mogłam nic zjeść więc runełam na posłanie i leżałam byłam już skrajnie wymęczona.
Koło południa udało Mi się z trudem wyjść z jaskini.
Było Mi smutno i źle.
<Jakiś miły basior?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz