Przechadzałem się terenami watahy. Nie wiem co mi jest,ale byłem bardzo smutny. Ciągle do pamięci wskakiwała mi Raven. Tak rozmyślając,wpadłem na kogoś.
-Aua-jęknęła Raven.
-Przepraszam!-wykrzyknąłem.-Nie chciałem. Zamyśliłem się.
Raven spojrzała na mnie dziwnie. Jakby wiedziała o czym myślałem. Serce zabiło mi szybciej.
-Nic nie szkodzi-rzuciła i otrzepała futro z kurzu.
Gapiłem się na nią jak oczarowany. W chwili gdy podniosła wzrok nasze spojrzenia się spotkały. Odwróciła głowę zawstydzona,a ja zrobiłem to samo.
-Muszę już iść-powiedziała.
-Aha....Och-wyszeptałem.
-Co? Nie dosłyszałam...
-Co...Co robisz dzisiaj wieczorem?-zapytałem.
<Raven,on zaprasza na randkę. XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz