-Może się przejdziemy?-zaproponował Ari
-Dobrze, czemu nie
Szliśmy przez Wyżyny polne, które od zawsze były bardzo ładne.
Nagle zaproponowałam
-Zabawa w chowanego, ty szukasz.
-Spok-zgodził się Ari
I zaczął liczyć
Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, siedem, dziesięć ...
Kiedy skończył zobaczył przed sobą moje kremowo-różowe futerko.
-Oszukałeś!-uśmiechnełam się.
-A teraz ja szukam, i zobaczymy czy Cię znajdę!!!
I zaczełam znów liczyć: Jeden, pięć, dziesięć.
Oczywiście Ari nie zdążył się schwować.
Bawiliśmy się tak jszcze chwilkę a potem usiedliśmy pod drzewem.
Po chwili spaliśmy, pod drzewem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz