sobota, 21 lutego 2015

Od Lumii "Czy ja na serio się zakochałem? cz.2"(cd.Hoodoo)

Wyszłam z jaskini. Przyjemnie się spało... taki przyjemny sen o... nie bez przesady ja się nie zakochałam.... nie ma mowy. To czemu on mi się śnił.. ech.. usłyszałam śmiech Livi.
- Czego się śmiejesz?!- warknęłam
- Dzisiaj walentynki.- powiedziała z głupim uśmieszkiem.
- A ja tu coś znalazłam.- zaczęła wymachiwać jakąś kartką.
- O super kartkę dostałaś... ciekawe od kogo- odwróciłam się naburmuszona. Nie lubię Walentynek. Kto to wymyślił... zakochani... Blee... paskudne święto. Miłość nie istnieje. Liczą się tylko korzyści. To napędza ten cały świat. Nauczyłam się tego od ludzi i mają rację. Nikt nie kocha bezinteresownie, zawsze jest mały haczyk.
- Ta kartka jest dla ciebie od jakiegoś …. Hoodo?-  spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Do mnie napisał... On?
- Naprawdę. Daj mi ją.
- Nie !
-DAJ mi ją po dobroci.
- Nie!-wzięła kartkę i uciekła wgłąb lasu.
- Wracaj tu!- poleciała z nią.
*******
Dogoniłam ją i rzuciłam się na nią.
-Oddawaj!-  wyrywaliśmy sobie kartkę, aż w końcu  podarła się.- I coś ty zrobiła?!
-Lumia przepraszam niechcący.
- Zjeżdżaj mi z oczu- wyszczerzyłam kły. Chyba przestraszyłam tym Livię. Poza tym to zwykła głupia kartka czym ja się przejmuje... zrobiło mi się smutno, czemu? Nie zależy mi na nim! Na nikim mi nie zależy!
- Lumia, ale jak to?- odwróciłam gwałtownie głowę.
- Hoodo to nie tak.. to przez Livie  podarła ją... to nie ja!
- Wiem co ty myślisz umiem to odczytać.
- Hoodo proszę... ja jestem zła na Livie nie mówiłam.... myślałam tego świadomie...
- Kochasz mnie?- spojrzałam na niego. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Hoody... ja ...ja
- Nie kochasz..
- Nie to...
- To kochasz czy nie?!
- Nie wiem.. przepraszam.
<Hoodo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz