- Dobrze, że to opanowałaś. Ja nie sam się uczyłem tego, po mojej przemianie kilka dni... By ujarzmić jeszcze resztki zła. To teraz, zaczynam etap II - chrząknąłem.
- Tak? - zapytała po chwili.
- Teraz nawet jak ze mną rozmawiasz możesz zapomnieć o różnych rzeczach i stracić koncentrację
- Eee...Co? - na to obydwoje wpadliśmy do wody.
Wadera szybko zgarnęła mokrą grzywkę i zaczęła lekko kaszleć.
- Ale... Jak? Ja i ty umieliśmy tam... Stać! - oznajmiła.
- Mi tej lekcji nauczył brat i była przeprowadzana tak samo. Jak rozmawiasz ze mną mogłaś zapomnieć o skupieniu duchowym i przestałaś o tym myśleć, tak jak ja. I wpadliśmy do wody. Tak może być jak rozmawiasz z innymi wilkami, ale na lądzie. O to chodzi, wtedy jak z kimś rozmawiasz Kurama może się obudzić, pod nie twoją kontrolą. Musisz, naprawdę i to naprawdę tego chcieć, inaczej daleko nie zajdziesz. Mi to bardzo dużo razy nie wychodziło, spróbujmy więc ponownie, i nie zapominaj o czystości umyslowej i ducha. To wytrąca cię z równowagi. Musisz mieć jakby ''myśli'' dookoła głowy - zaśmiałem się lekko i wyszedłem z wody.
- No więc, spróbujmy ponownie - westchnęła.
***
Po próbach w końcu Luna załapała o co chodzi. Teraz stała na tafli i mogła rozmaiwać ze mną o wszystkim, nie tracąc wyporności pod łapami.
- A teraz? Ufff... W końcu - uśmiechnęła się.
- Cieszę się że ci się udało, ale to nie koniec. W końcu Kurama to taki a'la demon. Ale nie demon niszczycielki rodem z piekła. Jakby taki był już dawno zniszczył by tę watahę. Ten ci pomaga, ale i tak teraz to wymaga więcej poświęcenia. Teraz będziesz musiała nauczyć się zatrzymywać Kuramę w sobie... Zejdźmy w tafli, to się przyda podczas procesu, ale na lądzie - podeśmiałem się.
Weszliśmy na ścieżkę. I powiedziałem:
- Teraz musisz bardzo, ale mocno pomyśleć o Kuramie i możliwości ''zatrzymania'' go przed wyjściem z twojego ciała i siania spustoszenia - ale nie zawsze. Musisz bardzo chcieć. I musisz i to musisz wypróbować sztuczkę z czystością umysłową. Pamiętaj o oddechach i wydechach i o dobrych myślach.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz