Strony
- Strona główna
- Jak dołączyć?
- Alphy
- Wadery
- Basiory
- Szczeniaki
- Towarzysze
- Wolf Brand Games
- Regulamin i Waluta
- Stanowiska
- Jaskinie
- Rasy
- Tereny
- Magiczny Sklep
- Konkursy
- Magiczne Kino
- Podwodny Hotel
- Domy
- Pojedynki
- Nowości
- Wilcza Szkoła
- Wrogowie i Sojusznicy
- Cmentarz i Odeszli [*]
- Pary i Ciąże
- Adopcje i inne
- Kącik Artystyczny
- +18
- Nasz Ask
czwartek, 26 lutego 2015
Od Andrei
A więc wojna, pomyślałam biegnąc wśród krzyków, wrzasków i tym podobnych. Przeciskałam między walczącymi. Nie dawałam się trafić. Nie byłam zbytnio zachwycona takim rozwiązaniem, ale to było konieczne. Foxy był tuż za mną. Po drodze minęłam nasze Alfy. Artemis walczył z wierną kopią samego siebie, ale kopia Solarisa nie posiadała skrzydeł. Skoczyłam dalej ściskając pięści. Podeszłam jakiegoś wilka od tyłu i uderzyłam z całej siły. Zrobiłam to jeszcze cztery razy, po czym uciekłam w tłum, żeby mnie nikt nie zdążył trafić z broni dystansowej. Moich uszu dobiegł krzyk ,,Balei!". Tak pewnie nazywał się tamten wilk. Straciłam Foxy'ego z oczu ale nie musiałam się martwić, bo znałam go dobrze- poradzi sobie. Biegnąc dostrzegłam kątem oka Reindeer'a atakującego jednego z naszych. Nie rozumiałam całej tej sytuacji, dopóki ten jeleń nie dostał porożem od takiego samego. No to już przesada! Towarzysze również mieli swoje klony. Po chwili tuż koło mnie wylądowała strzała. Ruszyłam dalej bo, dłuższe stanie w miejscu na wojnie mogło mieć opłakane skutki. Wpadłam na Hoodoo. Dziwnie na mnie popatrzył, ale zaraz po tym pobiegł dalej. Ja zdążyłam trochę osłabnąć. Taka wojna nie w moim stylu, ale jak trzeba, to trzeba. Nagle podbiegł do mnie jakiś wróg. Zanim uniósł broń sypnęłam mu piachem w oczy. Kiedy zajmował się swoim narządem wzroku ja się oddaliłam w inne miejsce. Dostrzegłam kątem oka mojego liska. Miał niesamowity obłęd w oku. Może chodzi mu o watahę? A może o mnie? Nie miałam już czasu na rozmyślenia, bo trzeba było zająć się ważniejszymi sprawami. Zmieniłam się w cień i postanowiłam zaatakować następnego wilka z zaskoczenia. Tak znowu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz